Dobra, trzeba cos powiedzieć o makowym podkładzie.
Nie, nie jest to podkład z kwiatów, nie ma też czerwonego koloru.
Ta nowość, o której próbki darłam się za kudły z paniami wizażystkami z salonów MAC w całej prawie Warszawie,nazywa się: Pro Longwear Nourishing Waterproof Foundation, po polskiemu będzie to: Profesjonalny Odżywczy Wodoodporny Podkład. Nie wiem, kto wymyśla te nazwy, ale zbyt wielkiego polotu, to one nie mają. Ucieszył nas pierwsza część nazwy, bo nie znamy lepszych podkładów, niż te z serii Pro Longwear. Jedwabny podkład Armaniego za dwie i pół stówy, może mu co najwyżej buty czyścić. Moment, podkłady nie mają butów... To denko buteleczki, o! No więc podkład Armaniego za dwie i pół setki, nie jest godzien, by wycierać spód buteleczki Pro Longwearom!
Ta nowość, o której próbki darłam się za kudły z paniami wizażystkami z salonów MAC w całej prawie Warszawie,nazywa się: Pro Longwear Nourishing Waterproof Foundation, po polskiemu będzie to: Profesjonalny Odżywczy Wodoodporny Podkład. Nie wiem, kto wymyśla te nazwy, ale zbyt wielkiego polotu, to one nie mają. Ucieszył nas pierwsza część nazwy, bo nie znamy lepszych podkładów, niż te z serii Pro Longwear. Jedwabny podkład Armaniego za dwie i pół stówy, może mu co najwyżej buty czyścić. Moment, podkłady nie mają butów... To denko buteleczki, o! No więc podkład Armaniego za dwie i pół setki, nie jest godzien, by wycierać spód buteleczki Pro Longwearom!
Nowe dziecko hamerykańskiej firmy kosmetycznej sprzedawane jest w tubce. Głupi ten, kto się ucieszył, że zaoszczędzi na pompce*. Nie dość, że kosmetyk kosztuje 138 złotych, za 25 ml, czyli o pięć ml mniej, niż w podkładzie o standardowej wielkości. Pocieszające, że tubkę zawsze można rozciąć i resztki wygrzebać. Producent, jak to producent, obiecuje cuda na kiju. Że wytrzyma do dwudziestu czterech godzin na licach (ale nic nie wspomina, że można w nim spać i nie trzeba się myć.), że jest wodoodporny, że może być albo podkładem, albo korektorem, że nie ruszą go ani deszcz, ani nawet kobiece łzy (Że niby roztwór nacl jest żrący? ;p), że jest beztłuszczowy, krycie daje od średniego, do pełnego, a mimo tego na skórze wygląda naturalnie.
Po tym przydługim, nudnym jak przemówienia Mao i nikomu niepotrzebnym wstępie, przejdźmy do konkretów. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że Chujowa Redakcja ma skórę tłustą. W zależności od tego,co nałożymy na lica, skóra przetłuszcza się tylko trochę, albo bardzo bardzo. Bez pudru i bibułek matujących nie ruszam się z domu. W tej chwili nie mamy wielkich niedoskonałości, ale po wulkanach pozostały jeszcze ślady w miejscach, gdzie skóra się goi.
W ramach zemsty za trudności w zdobyciu, obiecaliśmy, że podkład nie będzie miał łatwo. Nie było żadnej bazy pod makijaż, a podkładu nie utrwaliłam pudrem. Stwierdziłam: Chuj, raz się, żyje, jak szaleć to szaleć, lecimy po całości! I już Wam mówię co z tego wszystkiego wyszło.
W ramach zemsty za trudności w zdobyciu, obiecaliśmy, że podkład nie będzie miał łatwo. Nie było żadnej bazy pod makijaż, a podkładu nie utrwaliłam pudrem. Stwierdziłam: Chuj, raz się, żyje, jak szaleć to szaleć, lecimy po całości! I już Wam mówię co z tego wszystkiego wyszło.
Podkład nakładałam palcami, zależało mi na tym, by jak najlepiej poczuć jego konsystencję. Trudno to opisać, postaram się przez omówienie. Przed chwilą wzięłam odrobinę tego podkładu na palec, z jednej strony była to absolutnie lekka odrobina, a z drugiej wydawało się, że jest to coś szalenie treściwego. Kroplę dało się rozsmarować na zadziwiająco dużą powierzchnię mojej dłoni. Niech nikt nie myśli, że pokryłam tą iliością pół dłoni, tak to nie wyglądało.Kosmetyk jest szalenie, wydajny. Naprawdę niewielka ilość wystarczy, by cieniutką warstwą pokryć całą buzię. To, co dostałam w ramach próbki, wystarczy na jeszcze minimum dwa użycia. Alem się nachapała! Tylko ważna rzecz - trzeba z nim pracować bardzo szybko, wręcz sprintem. Metoda 'najpierw nałożę plamkami na twarz' i zaraz będę rozcierać, nie zdaje rezultatu. Jeśli zrobicie w ten sposób - zostaniecie, tak samo jak ja, z zaschniętymi plamkami z podkładu. Pieroństwo zastyga na skórze w dosłownie kilka sekund. Choć zastrzelcie mnie, ale ciężko opisać konsystencję samego podkładu. Nie jest to mus, nie jest to woda. Zrobiłam eksperyment, odwróciłam pojemniczek do góry dnem - zawartość nie słucha rozkazów grawitacji. No ale mając to w palcach czuje się jednak wilgoć... Macam jeszcze raz... Pierwsza myśl: treściwy krem. I chyba przy tym zostańmy. Byłam szalenie zaskoczona, co jedna, cieniutka warstwa tego podkładu zrobiła z moją skórą. Mam wrażenie, że nie potrzeba już korektora. Gdyby chciało mi się dołożyć drugą warstwę, moja skóra wyglądałaby nieskazitelnie. No i kolor... NC 15, a stopił się z moim kolorem twarzy idealnie, aż sama byłam zdziwiona, myślałam, że przed wyjściem z chałupy, trzeba by było dodawać do niego wapna, co zostało od bielenia ścian. Nie zauważyłam jakiegoś wielkiego ciemnienia podkładu, ale też specjalnie jakoś bardzo tego nie sprawdzałam. W którejś chwili kazałam na siebie patrzeć z bliska męskiemu ślipiu i werdykt był jednoznaczny: 'gdybyś nie powiedziała, żeś kładła na siebie mazidła, w życiu bym nie powiedział, że masz jakąś szpachlę'. To, jak ten podkład wygląda na skórze, to jest jakieś cuda. To jakbym dostała nową, ładniejszą siebie bez operacji plastycznych i fotoszopa. A teraz najlepsze! Nie wiem, czy ktoś skojarzył: mam skórę tłustą, a nie utrwalałam podkładu mąką, znaczy pudrem... I wiecie, co się stało? Nic się kurwa, nie stało. Byłam przekonana, że po maksymalnie godzinie, będę miała na twarzy błoto. I co? Jajco! Podkład siedział grzecznie na swoim miejscu, a ja wyglądałam, jakbym przed chwilą skończyła makijaż. Mało tego - wykończenie tego podkładu wygląda tak, jakby się tego pudru użyło. Wiem, że to co mówię nie jest normalne, ale jestem przekonana, że w tworzeniu tego kosmetyku udział wzięli jacyś potężni magowie.To, że siedziałam w domu dziś, wcale nie jest ułatwieniem - tylko w piekle cieplej jest niż w moim mieszkaniu. Po czterech godzinach noszenia makijażu, odcisnęłam tłuszcz z nosa w chusteczkę i znów wyglądałam cudnie! Skoro przez cały ten tekst bredzę jak potłuczona, kontynuujmy: mam wrażenie, że skóra, mimo warstwy tego podkładu, oddycha.
Nie zamierzam sprawdzić, czy ten podkład da się nosić 24 godziny, ale wiem, że jeśli poszłabym w nim spać, poduszka pewnie zostałaby czysta. Wcale nie dla tego, że śpię na plecach.Docisnęłam do policzka chusteczkę - pozostała czysta. Podkład zszedł dopiero, gdy już całkiem mocno tarłam skórę. Postanowiłam wczuć się w rolę jeszcze bardziej - sięgnęłam po wodę termalną, ofiarą padło czoło Podkład nie wchłonął wody, ani się z nią nie zmieszał. Krople wody spłynęły po twarzy, podkład pozostał niewzruszony, obojętny na moje eksperymenty. Nie, nie jestem nienormalna. Można też zebrać wodę, przyciskając do mokrego miejsca chusteczkę, nie trza czekać, aż woda wyparuje, makowe mazidło i tak zostanie na swoim miejscu. Skąd wiem? Bo później podrapałam w tym miejscu paznokciem - po bokach została dziura.
Nie wiem, czy odważyłabym się wyjść na dwór bez pudru na twarzy. Z drugiej strony - inne podkłady nie interesowały się tym, czy jest ciepło, zimno, sucho mokro. Dwie godziny i wyglądałam, jak kula dyskotekowa. No i nie wytrzymywały wodnego desantu.
Podsumowując:
1. W chuj drogi i w chuj wydajny.
2.W tubce jest o 1/6 mniej mazidła, niż standardowo.
3. Kolor dobry nawet dla tych, które używają mąki miast pudru, bo mąka ma dla nich kolor idealny.
4. Można się pocić, płakać, używać wody termalnej, podkład zostanie na miejscu.
5.Te bardziej oszczędne kobiety, mogą w nim spać, albo chodzić pod prysznic. Jeśli nie użyjesz środków do mycia na twarzy - przynajmniej podkład możesz wykorzystać drugi raz!
5. Może się okazać, że nie trzeba będzie dziada pudrować.
6. Wygląda zajebiście naturalnie na twarzy.Zapomnij o ślicznej kresce z odcinającego się podkładu.
7. To może być dobra opcja, jeśli ktoś się boi, że mu się podkład na licach zważy, albo trzeba wyglądać idealnie od rana do nocy.
8. To nie jest szpachla, Revlon CS w porównaniu do tego, jest tynkiem wagi kosmicznej, dlatego nie bałabym się używać go na co dzień. A, i CS słabiej kryje. Żeby zakryć to, co podkład MAC zakrył jedną warstwą, musiałam nakładać tyle CS, że momentami bałam się dotykać twarzy, żeby nie zrobić sobie rysy czy dziury w podkładzie.
9. Wg mnie podkład idealny jest na upalne lato. Cienie będą spływać, tusz się roztopi i też spłynie, ale przynajmniej skóra będzie idealna.
1. W chuj drogi i w chuj wydajny.
2.W tubce jest o 1/6 mniej mazidła, niż standardowo.
3. Kolor dobry nawet dla tych, które używają mąki miast pudru, bo mąka ma dla nich kolor idealny.
4. Można się pocić, płakać, używać wody termalnej, podkład zostanie na miejscu.
5.Te bardziej oszczędne kobiety, mogą w nim spać, albo chodzić pod prysznic. Jeśli nie użyjesz środków do mycia na twarzy - przynajmniej podkład możesz wykorzystać drugi raz!
5. Może się okazać, że nie trzeba będzie dziada pudrować.
6. Wygląda zajebiście naturalnie na twarzy.Zapomnij o ślicznej kresce z odcinającego się podkładu.
7. To może być dobra opcja, jeśli ktoś się boi, że mu się podkład na licach zważy, albo trzeba wyglądać idealnie od rana do nocy.
8. To nie jest szpachla, Revlon CS w porównaniu do tego, jest tynkiem wagi kosmicznej, dlatego nie bałabym się używać go na co dzień. A, i CS słabiej kryje. Żeby zakryć to, co podkład MAC zakrył jedną warstwą, musiałam nakładać tyle CS, że momentami bałam się dotykać twarzy, żeby nie zrobić sobie rysy czy dziury w podkładzie.
9. Wg mnie podkład idealny jest na upalne lato. Cienie będą spływać, tusz się roztopi i też spłynie, ale przynajmniej skóra będzie idealna.
Czy podkład nadaje się do skóry suchej?
Nie czułam żadnego zasychania, ani żadnego, nawet minimalnego ściągnięcia. Gdybym miała skórę suchą, ale w stronę normalnej, nie bałabym się go kupić. Jeśli natomiast skóra jest bardzo sucha - wtedy walczyć o próbkę. Tak myślę i myślę, i wydaje mi się, że dobry krem nawilżający pod podkład no i cieniutka warstwa podkładu i tragedii nie będzie. Według mnie już większą krzywdę zrobiłaby szpachla z Kolorsteja, niż dwie cieniusieńkie warstwy tego podkładu.
Nie czułam żadnego zasychania, ani żadnego, nawet minimalnego ściągnięcia. Gdybym miała skórę suchą, ale w stronę normalnej, nie bałabym się go kupić. Jeśli natomiast skóra jest bardzo sucha - wtedy walczyć o próbkę. Tak myślę i myślę, i wydaje mi się, że dobry krem nawilżający pod podkład no i cieniutka warstwa podkładu i tragedii nie będzie. Według mnie już większą krzywdę zrobiłaby szpachla z Kolorsteja, niż dwie cieniusieńkie warstwy tego podkładu.
Stosunek jakość vs cena
Za to, co robi z moją skórą, uważam, że jest wart swojej ceny. Jest zdecydowanie lepszy, niż wcześniejsze, standardowe Pro Longwear, jest o wiele lepszy lepszy niż podkłady droższe od niego o stówę (patrz wymieniany wcześniej Armani), a jego niesamowita wydajność, rekompensuje 5 ml mniej w opakowaniu.
Za to, co robi z moją skórą, uważam, że jest wart swojej ceny. Jest zdecydowanie lepszy, niż wcześniejsze, standardowe Pro Longwear, jest o wiele lepszy lepszy niż podkłady droższe od niego o stówę (patrz wymieniany wcześniej Armani), a jego niesamowita wydajność, rekompensuje 5 ml mniej w opakowaniu.
Czy go kupię?
Z całą pewnością nie teraz, kiedy tak wkurwiła mnie ta banda słowiańskich bydląt, która robi za pracowników tej firmy. Pomyślę, jeśli będę przy kasie i skończy mi się któryś z moich podkładów.
Z całą pewnością nie teraz, kiedy tak wkurwiła mnie ta banda słowiańskich bydląt, która robi za pracowników tej firmy. Pomyślę, jeśli będę przy kasie i skończy mi się któryś z moich podkładów.
Tak się rozpływam nad tym podkładem, a w międzyczasie zauważyłam, że delikatnie mnie wysypało po lewej stronie żuchwy. Skupisk siedmiu (tak, policzyłam!) małych krostek,na jakiś trzech centymetrach kwadratowych Nie mówię, że to sprawka podkładu (Wiedziałam, że za te Cheetosy i Pieguski będzie kara!!!! Emotikon frown Emotikon frown Emotikon frown ), ale jeśli to jednak on, to będzie to oznaczało, że mam złamane serce.
PS. Jest prawie pierwsza, ja ostatni raz zerkam w lustro. Poza nosem, co się świeci i miejscami, gdzie odbiły się noski od okularów. twarz wygląda świetnie.
PS2. Z ciekawości pod oczy nałożyłam korektor NYX HD i też nie przypudrowałam. Dziad też bardzo dobrze się trzyma.
PS3. Osz kurwa, alem się rozpisała.
PS2. Z ciekawości pod oczy nałożyłam korektor NYX HD i też nie przypudrowałam. Dziad też bardzo dobrze się trzyma.
PS3. Osz kurwa, alem się rozpisała.
*Tak, w MAC trzeba jeszcze wybulić jakieś 24 ruble na pompkę do podkładu. Też uważam, że to jakiś kapitalistyczny idiotyzm.
Fajna recenzja nie źle się uśmiałam :) prosta, rzeczowa i dosadna takich właśnie recenzji brakuje. Strasznie się napaliłam na ten macowy podkład i szukam opinii na jego temat, których w sumie jest na razie mało, ale po twojej recenzji czekam z niecierpliwością na wypłatę i jadę do MACa po to cudo :) :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy lepszy od Estee Lauder DW :-)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń