Nie
sądziłam, że to powiem, ale Defining Blush w kolorze Sunrese Avenue (nr
080) Catrice jest przezajebisty. Piękny kolor zarówno w pudełku, jak i
na policzkach, szalenie kremowy, miękki, wręcz satynowy w dotyku, po
nałożeniu na twarz lekko błyszczący, ale bez brokatu czy innych
drobinek. Nałożony delikatną warstwą, świetnie, lekko rozświetla 'od
wewnątrz'. Świetny, genialny produkt za niewielką kasę.
Żeby nie było tak słodko, dowalimy wadą: Trzeba go nakładać bardzo, ale
to bardzo miękkim pędzlem. Inaczej raz, ze na pędzel nabiera się go
cholernie dużo, dwa, że równie dużo pozostaje luzem w opakowaniu i
trzeba to zdmuchnąć. Tak czy inaczej: jestem pod ogromnym wrażeniem,
podoba mi się bardziej niż róż z MAC, a to już coś znaczy. Nawet nie
przeszkadza mi to plastikowe opakowanie i jestem w stanie dostrzec jego
zalety.;p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz