wtorek, 2 czerwca 2015

Chujowe rozkminy o internecie.


Nie wiem, czy wiecie, ale jestem maniaczką youtubowych filmików. Nie wszystkich oczywiście, bo te w stylu ‘co kupiłam w biedronce’ omijam szerokim łukiem. Nie interesuje mnie, kto jaką wodę mineralną pije, ani jaką pastą myje zęby. Szukam czegoś inspirującego, czegoś, co pozwoli mi samej także się rozwijać.
W ferworze przeglądania miliona stron trafiłam na całkiem interesujący kanał, prowadzony przez bardzo elegancką panią. Zerkam na nick, a tam…. Imię i nazwisko. I aż mnie zmroziło.
Zalecę truizmem, ale chyba niektórzy nie zdają sobie sprawy, ile można dowiedzieć się o drugiej osobie, wpisując tylko jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę internetową.

Zrobiłam to.

Z czystej ciekawości i by przekonać się, że mam rację, wrzuciłam w Google imię i nazwisko tej kobiety. Wynik dwuminutowego śledztwa przerósł roczne osiągnięcia KGB.
Po pięciu minutach wiedziałam, gdzie ta pani mieszka, jaki jest jej stan cywilny. Po dziesięciu minutach znałam już metraż jej mieszkania, piastowane przez nią stanowisko (łącznie ze stażem pracy i otrzymywanym wynagrodzeniem), stanowisko jej męża, jego dochody i zyski. Wiedziałam także, z czego składa się ich majątek i znałam ich DOKŁADNY adres zamieszkania.

Dla mnie to był eksperyment. Nie mam zamiaru wykorzystywać zdobytych danych. Niestety, ludzie są różni, nigdy nie wiadomo, co im we łbach siedzi. Nigdy nie mamy pewności, czy coś nie obróci się przeciwko nam.

To, co pisałam u góry to jedno, jak zachowają się osoby, które znają moją bohaterkę?

Osoba, o której mówię, piastuje wysokie stanowisko w administracji państwowej. Czy to, że nagrywa filmiki, na których pokazuje drogie kosmetyki, nie obróci się przeciwko niej? Mnie to nie interesuje, jeśli miałaby ochotę, niech sobie robi maseczki z czystego złota, niech kąpie się w mleku. Ja mam to w nosie, czy inni także będą reagować tak samo? Szczerze wątpię. Nie chciałabym, by z powodu zamieszczenia kilku filmów, spotkały ja nieprzyjemności w świecie zawodowym albo prywatnym.

Mnie naprawdę nie interesuje, czy w internecie podpisujecie się imieniem i nazwiskiem. Pamiętajcie jednak, że za tymi dwoma wyrazami kryje się góra informacji o Was samych. Góra informacji, których być może nie chcielibyście nikomu podawać, góra informacji, która jeśli wpadnie w niepowołane ręce, może przynieść Wam wiele nieprzyjemności. Nikomu tego nie życzę, dla wszystkich chciałabym jak najlepiej, niestety tak się nie da.

Pilnujcie się w normalnym życiu i nie zapomnijcie pilnować się w internecie!

2 komentarze:

  1. Dobrze,że poruszyłaś ten temat. Niestety zapominamy się,że to dodamy w internet zostaje w nim na zawsze ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tu nie chodzi o to, że ja jakoś specjalnie szukałam. Wystarczyło kilka minut grzebania po stronach z rejestrami publicznymi. Nic trudnego, żadne hakerstwo. :)

      Usuń